Antyglobalizm

Stop nietolerancji | 31 sierpnia 2010

Antyglobalizm swoje początki datuje na lata dziewięćdziesiąte ubiegłego wieku, kiedy to kapitalizm zaczął przybierać nieco inny kształt niż dotychczas. Zaczęła się era kultu marek, na rynku rządzić zaczęły wielkie koncerny wypierające małe lokalne firmy działające niekiedy od pokoleń.

Pierwszym poważnym protestem, który pokazał antyglobalistów całemu światu było odbywające się Rio De Janeiro w 1992 roku Globalne Forum Organizacji Pozarządowych. Największe protesty, jakie mają za sobą antyglobaliści to te podczas corocznych zjazdów najbogatszych i najbardziej wpływowych państw świata tzw. grupy G8 i w czasie corocznych zjazdów polityków i ekonomistów do szwajcarskiego Davos. Jednak te protesty ludziom kojarzą się jedynie z zamieszkami i bójkami z ochraniającą szczyty policją, jakie miały miejsce podczas demonstracji, tak że trudno było w ich czasie poznać argumenty zgromadzonego tłumu.

Najprostszą definicją antyglobalizmu jest powiedzenie, że jest czymś przeciwstawnym do globalizmu, czyli jego zwolennicy nie są zwolennikami budowania „jednego, wspólnego świata”. Głównym argumentem, jaki antyglobaliści wytaczają zwolennikom globalizmu jest taki, że ci drudzy chcący ujednolicić świat zapominają często o tych najbiedniejszych, mających słabe przebicie wśród władających światem bogatych krajów, a chęć zysku jaki im przyświeca doprowadza do degradacji środowiska naturalnego i zagarniania jego dóbr, a które przecież należą do ogółu ludności globu. Zwolennicy tego społeczno-politycznego ruchu domagają się lepszego traktowania i zaprzestania wyzyskowi pracowników wielkich korporacji, domagają się większej pomocy dla małych firm niszczonych prze te wielkie, zaprzestania degradacji środowiska naturalnego.

Najważniejszym celem jest jednak wymuszenie na światowych włodarzach zniwelowania powiększającej się ciągle granicy ekonomicznej między bogatą północą, a biednym południem świata. Domagają się też dostrzeżenia i rozwiązania problemów krajów Trzeciego Świata. Ich zdaniem bogate kraje nie są zbyt czułe i zaangażowane w rozwiązanie problemów ubóstwa, analfabetyzmu i łamania praw człowieka w afrykańskich i południowoamerykańskich krajach. Ludzie nazywający się antyglobalistami to także w dużej mierze pacyfiści, ekologowie, lewicowcy, anarchiści i autonomiści.

Zostaw komentarz